Bułgarska ziemia nie przestaje skrywać swoich tajemnic. Intryguje
i pociąga poszukiwaczy przeszłości. Rozbudza wyobraźnię wędrujących po istniejących
tu nadal wielu dziewiczych terenach.
Jest w bułgarskich Rodopach Ostrets - góra z dwoma
wierzchołkami. Przed archeologami „zbadali”
ją poszukiwacze skarbów. Na szczęście zrobili to nie dość dokładnie. Na
podstawie przedmiotów znalezionych przez naukowców, przypuszcza się, że
istniała tu monumentalna świątynia boga Dionizosa (nazywanego przez Traków
Sebazijem), na miejscu której powstawały w późniejszych epokach chrześcijańskie
hramy. Wśród odkrytych tu skarbów są między innymi bogato
zdobione agrafki/brosze liczące sobie 2800 lat.
O wspaniałej, najznakomitszej świątyni w kraju Traków, poświęconej
bogu wina i radości, wspominał Herodot. Bułgarscy archeologowie nie wiedzą czy
na pewno znajdowała się ona w Rodopach, czy może na ternie Pirin. Niektórzy
wierzą, że była ona właśnie na górze Ostrets.
Wizerunek Dionizosa umieszczono na wewnętrznych drzwiach trackiego
grobowca sprzed 2500 lat, który znalazł się na trasie naszej podróży w „Kierunku Burgas”. Pochodzące z tego samego okresu kamienne tablice informowały między innymi o istnieniu
tu dużej świątyni boga wina. Zdaniem niektórych archeologów mogła się ona
znajdować pod grobowcem, w niezbadanej jeszcze budowli.
Zgodnie ze zwyczajem pozostawiano w grobowcach amfory
wypełnione winem. Zmarłym nie mogło niczego brakować w podróży w zaświaty.