Hajdutin
jan kesadżije,
S Dumbovci i s Karadżovci.
Zaraczał Delio, puryczał,
Deridanskimnem ajane, ajene, ajene, ajane, kabadalije.
-W sełono imam dwe leli,
Da mi gi Ne poturczite”…
Wyszedł Delio i nakazał:
we wsi mam dwie ciotki,
żebyście
mi ich nie sturczyli, nie skrzywdzili,
bo zejdę do wsi (zemszczę się)
i dużo
matek będzie płakać, dużo kobiet zostanie wdowami…
Już za życia krążyły o nim
legendy. Mówiono, że „zwykłe kule go nie dosięgają, szabla go nie posiecze”. Pewnego razu, znany ze
szczodrości Delio napotkał na drodze żebrzącą staruszkę. Podarował jej srebrną
monetę. Nie przypuszczał, że to podstęp wroga. Turcy przetopili ją na srebrną
kulę. Wiedzieli, że lubił odpoczywać w pobliżu miejsca gdzie się urodził. Z
ukrycia oddali strzał. Delio zginął. Do dziś, w każdy piątek, skała na której
wydał ostatnie tchnienie, pokrywa się krwawą rosą.
O hajduku-bohaterze, jest wiele podań, pieśni, które nadal żyją w bułgarskich
Rodopach.
Na złotej płycie, wysłanej
w kosmos na pokładzie Voyagera 1 i 2, na której zapisano dźwięki i zdjęcia
obrazujące różnorodność kultur na ziemi, znalazła się Vala Balkanska, śpiewająca
o Delio „Izleł e Delio Hajdutin”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz