Od kilku dni Mikołaj stoi sobie z boku strony, cierpliwie przypomina menu wigilijne i zastanawia się, czy ktoś go zauważył? 6 grudnia ma on swoje wielkie święto - Nikułden. Tak jak w Polsce przed Wigilią, tak w Bułgarii przed Nikułden, sklepy zaopatrują się w duże ilości ryb, bo tego dnia, podczas uroczystej kolacji, na każdym bułgarskim stole musi pojawić się ryba, najczęściej szaran czyli karp.
Stare obyczaje nakazują włożyć do portfela łuskę ze świątecznej ryby. Ma to zagwarantować, że nigdy nie będzie on pusty.
O a to ciekawe słyszałam o łusce karpia w portfelu ale tego wigilijnego. "Mój karp" pływa szczęśliwie w stawie w ramach akcji "podaruj karpiowi życie" ;)) Mnóstwa prezentów od Mikołaja życzę:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i wzajemnie życzę, żeby wysypał z worka i spełnienie marzeń. :)
UsuńPotwierdza się, jak wiele przesądów jest wspólnych dla różnych stron świata. W Bułgarii świętuje się dzień Mikołaja i wtedy je się rybę, w Wigilię jej nie ma, a więc łuska musi być z 6 grudnia. :)
Ciekawe, nie wiedziałam, że w Bułgarii w Wigilię nie ma ryby :) Czekam na więcej postów z tematyką świąteczną :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCałkowicie różne jest menu wigilijne, ryby nie ma i nie jest zaliczana do postnych dań. Z tego samego powodu (post) nie używa się też drożdży do wigilijnego chlebka i ciast. Ściskam :)
UsuńU nas łuska z karpia jest na Wigilię. W moim domu rodzinnym nie było tej tradycji, we własnym - ja ją wprowadziłam i... przyjęła się. ;)
OdpowiedzUsuńW moim rodzinnym domu też nie było takiej tradycji, wprowadził ją mój mąż. Jak przyjeżdżaliśmy do Polski na święta to on przygotowywał rybę i obdzielał wszystkich łuskami. :))
UsuńJa to choćbym do portfela włożył łuski z całej rzeki ryb to i tak będzie pusty ;) ;) ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to mamy podobnie :) Ale uparcie wkładam łuskę do portfela. Może w tym roku zadziała. ;) Serdecznie pozdrawiam :)
UsuńJa też pielęgnuję złudzenia- są takie miłe! ;))
OdpowiedzUsuńBardzo miłe :)) Może kiedyś jakaś łuska wynagrodzi nam cierpliwość :))))
Usuń