Ten krótki dwudniowy przystanek miał miejsce w Burgas w 1928 roku. Bułgarskie miasto opisał jeden z członków wyprawy do Konstantynopola.
"Następnego dnia o 7 rano stanęliśmy w Burgas, dość dużym porcie
bułgarskim, gdzie musieliśmy pozostać dwa dni. Zajął się nami dr. Dreński, wielki
uczony, kierownik i twórca miejscowego Instytutu
Antymalarycznego. Instytut ten ma swoje filje w całym okręgu burgaskim, który do ostatnich paru lat był
bardzo malaryczny. Podróżni dostają tu darmo środki zapobiegawcze przeciw malarji.
Piasek na plaży w Burgas jest niemal zupełnie czarny,
dzięki zawartym w nim cząstkom żelaza."
(Kurjer Poznański)
W obecnych czasach, w regionie burgaskim podróżnym już nie zagraża malaria, ale nadal istnieje plaża z czarnym piaskiem, a niektóre ulice nie zmieniły się od 1928 roku.
1925 r.
Oj, szkoda, że nie dotarłam do Burgas:((( Może jeszcze kiedyś uda mi się... Póki co już wstępnie zaplanowałam kolejne wakacje - Albania, Macedonia, Korfu. Mam nadzieję, że będzie fajnie. Była też wycieczka po Bułgarii, a w planie moja wymarzona Dolina Róż, ale potem wypoczynek znów w Złotych Piaskach. A ja chciałam coś nowego.
OdpowiedzUsuńIlenko,
OdpowiedzUsuńmasz ciekawe plany, Macedonia jest piękna jak Bułgaria. Tylko w Albanii nie byłam, ale wiem, że przybywa jej fanów :))