6 maja 1889 rok, Dziennik Warszawski
„Najulubieńszem miejscem dalszych wycieczek po za miasto
jest wioska, nazywająca się niegdyś Bali-effendi. Ma ona dla
Sofii takie same znaczenie, jak Wersal dla Paryża, albo Poczdam dla Berlina.
Wieś ta leży u stóp Bałkanów; przez środek jej płynie górska rzeczułka. Tutaj
znajdują się także ciepłe źródła mineralne, do których napływa rokrocznie
mnóstwo gości. Widzimy tu obok wiejskich domów miejskie kawiarnie, hotele,
tureckie dżamije i karwan -seraje.”
Tak opisuje okolice Sofii dziewiętnastowieczny podróżnik. Dziś dojeżdża się tu tramwajem, wprost na szlak turystyczny. Kervansaray - duży budynek z wewnętrznym dziedzińcem, na którym zatrzymywały się kupieckie karawany - nie jest nikomu potrzebny. Wielbłądów dźwigających towary - nie spotykamy już na Bałkanach.
Na zdjęciu sofijski meczet Banya Bashi (Bania Baszi) zbudowany w
1566-67 roku przez architekta Sinana (postać znana miłośnikom serialu
"Wspaniałe stulecie"
Żałuję, że będąc w Soffi o tym nie wiedziałam bo chętnie bym tam pojechała.
OdpowiedzUsuńWarto. Przystanek jest w górach i trzeba zrobić zaledwie parę kroków, żeby być na łonie przyrody. Sofia jest chyba jedną z nielicznych stolic położonych wysoko i z takim otoczeniem. :))
OdpowiedzUsuńNie byłam. Za daleko:(((
OdpowiedzUsuńIlenko :)) jesteś tu czy jeszcze wojażujesz? czekam z niecierpliwością aż napiszesz jak Ci się udał wyjazd :))
OdpowiedzUsuń