20170711

Boczną drogą po Bałkanach


Pasmo Stara Płanina (w dosłownym tłumaczeniu stare góry***) przecina Bułgarię na pół. Ma swój początek na terenie Serbii, ciągnie się przez cały kraj i dostojnie zanurza się w morskiej toni. Stare góry nazywały się kiedyś Hemus, ale często mówiono o nich Bałkan - chociaż słowo "bałkan" znaczy góry i odnosi się do każdego pasma. Temu słowu zawdzięcza nazwę cały półwysep. Imię wybrał niemiecki geograf August Zeune w 1808 roku.
Stara Płanina to poważne góry, gdzieniegdzie rozmarzone, ze szczytami w chmurach, z wieloma bocznymi drogami prowadzącymi do ukrytych, małych wsi.

Taki widok nie jest tu rzadkością. Pierwsza myśl: - Dziki. Kiedy podchodzimy bliżej, upewniamy się, że to hodowlane, bałkańskie świnie.


Na wiejskiej ulicy zwierają szyk i grzecznie wracają z pastwiska do domu.
Sympatyczne?

***góry w języku bułgarskim - płanina, bałkan

Wspomnienia z niektórych miejsc położonych w górach Stara Planina znalazły się w książce


7 komentarzy:

  1. Świnki rzeczywiście bardzo przypominaja dziki. W pierwszej chwili mogłabym się przestraszyć, chociaż akurat u nas stada dzików rzadkością nie są i wychodzą do miasta. Kiedyś czekając na autobus widziałam takie stadko na osiedlowym trawniku jakieś 30 metrów ode mnie. A góry - piękne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwierzęta żyją coraz bliżej ludzi i chyba coraz mniej ich się obawiają :)

      Usuń
  2. jesienna:
    Piękna jest Bułgaria i tajemnicza. Śmieszne, ale ogromnie się zdziwiłam, że pasmo górskie zanurza się w wodach. Dla mnie do tej pory góry były tylko na lądzie choć wiedziałam, że w oceanach są różne wzniesienia i rozpadliny.Ściskam Cię mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanurza się. :) I nie jest to miejsce bezpieczne dla statków. Jest ciekawe dla nurkujących :)
      Serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  3. No, rzeczywiście niespodzianka!Ale trochę dziwne, że nie mają opiekuna. U nas krowy z pastwiska spędza ktoś, kto jest ich właścicielem. Owce też mają swojego opiekuna.
    Może bałkańskie świnie mądrzejsze i pastucha nie potrzebują?... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pastuszek z nimi był (kilkunastoletni chłopiec), ale najpierw pojawiły się na drodze świnki przodowniczki, potem pojawiały się kolejne i dołączyły do grupy, a długo po nich pojawił się chłopiec; najwyraźniej i bez niego wiedziały co robić; to ich codzienny rytuał, nie przyszło mi do głowy zapytać czy same trafiłyby do domu :)
      W Bułgarii często ludzie ze wsi zbierają pieniądze dla pastuchów, którzy ze stadem zebranym od kilku osób pozostają w górach kilka dni, ale to chyba dotyczy głównie bawołów i owiec.

      Usuń
    2. U nas na wiejskich drogach też wydaje się, że krowy idą same, po czym na końcu stada widać człowieka, który pilnuje porządku. Czyli i tu i tam jest opieka.:)

      Usuń